Niemieccy fotografowie na wielkopolskiej prowincji

Między 23 a 30 września 2015 r. zrealizowaliśmy polskie warsztaty fotograficzne dla niemieckich studentek i studentów kierunku fotodziennikarstwo z Hannoversche Fachhochschule. Nie sami, w najprawdziwszej współpracy: Wielkopolan z Dolnosaksończykmi.

Fotografowie: Nanna Heitmann, Patrick Juncker, Patrick Labitzke, Jana Mai, Stefanie Silber, Swinde Wiederhold

Miejscowości: Chełmno, Cicha Góra, Golęczewo, Kunowo, Nowa Róża, Rogalin, Rogalinek

Studentek była czwórka, studentów dwójka; każde z nich – w innej miejscowości. Mieli poważne zadanie – przez tydzień zdokumentować życie codzienne w okolicy. Przygotowaliśmy im noclegi i pierwsze kontakty, ścieżki w terenie musieli znaleźć sami. Jak dalece weszli w społeczność polskiej wsi?

Kapitalnie. Wyobraźcie sobie studentów pierwszoroczniaków, którzy lądują w wielkopolskiej wsi, nie mówiąc po polsku ani słowa. Mają tylko kartki, a na nich informację po polsku – kim są i o co proszą. Dwa zdania. Ile drzwi mogą otworzyć? Gdyby nie osobowość, determinacja i tzw. urok osobisty studentów z Niemiec, nic by z tego nie wyszło. Sami na końcu przyznali, że zostali rzuceni na baaardzo głęboką wodę. Tylko dwie dziewczyny mogły nieco wykorzystać swą znajomość języka rosyjskiego, reszta o słowiańskiej mowie nie ma pojęcia. A jednak wszyscy nawiązali silne kontakty i zrobili zdjęcia, które zadziwiają. Szczerością przekazu i uchwyceniem sedna życia w każdej z dokumentowanych miejscowości. Czy polscy fotografowie byliby w stanie podejść do ich mieszkańców tak blisko? Zaskarbiając po prostu ich serca? Zdaje się, że było by im dużo, dużo trudniej…

Studentom wiernie pomagali opiekunowie merytoryczni (kto? – patrz niżej). I sołtysiny Rogalinka i Rogalina. I sołtys Cichej Góry. I cała rodzina sołtysa Kunowa. I artystyczne dusze w Nowej Róży. I świadomi swej historii mieszkańcy Golęczewa. Przy tej okazji odkryli, że na wsiach, które nie leżą przy drogach nawet drugiej kolejności odśnieżania, uczniowie podstawówki mówią po niemiecku. Można tam też spotkać sołtysa, którego córka posługuje się perfekcyjnie angielskim, a trochę gorzej niemieckim i koreańskim. Niemało jest też ludzi, którzy sądzą, że mówią po niemiecku…

Co zrobili studenci sami? Przekonali do siebie ludzi. Na przykład przychodząc dzień w dzień z uśmiechem i pokazując aparat, a w końcu rzucając się zupełnie obcej mieszkance na szyję – jak studentka, która wybrała sobie Chełmno. Albo rzucając podczas zbioru ziemniaków aparat do plecaka, żeby po prostu pomagać w pracy – jak student w Kunowie, któremu wydało się niedorzeczne, że robi zdjęcia, gdy reszta tak ciężko zasuwa w polu. Albo śmiejąc się zaraźliwie przy każdym słowie, jak dziewczyna, która objechała rowerem wzdłuż i wszerz rozrzucone wśród pól i lasów olenderskie wsie Nowa Róża i Cicha Góra. Niewątpliwie towarzyszyszyła im świadomość dorobku Jindřicha Streita, który czeską prowincję rozsławił na całym świecie.

Rezultat – materiał dokumentalny został zaprezentowany jeszcze w tym roku w Niemczech: 27 listopada w hanowerskiej Fachhochschule odbyła się prezentacja i spotkanie, które zgromadziły ponad 70 widzów – studentów fotodziennikarstwa, którzy z pewną zazdrością patrzyli na uczestników warsztatów. Bo to wyzwanie chciało podjąć znacznie więcej osób niż mogliśmy zaprosić.

Pokaz w Hanowerze był też okazją do zaprezentowania zdjęć z wielkopolskich wsi sześciu polskich fotografów (Adriana Wykroty, Andrzeja Dobosza, Mariusza Foreckiego, Zbigniewa Wielgosza, Michała Adamskiego, Artura Kucharczyka).

W Polsce w 2016 r. zamierzamy pokazać wystawę ze zdjęć niemieckich studentów i zrobić z nimi nowe spotkanie.

Dzięki realizacji projektu kontynuujemy współpracę z Verein zur Förderung der Fotografie in Hannover. Fotobrigade.co „FO”, z którą rok wcześniej zorganizowaliśmy prezentację polskiej fotografii społecznej „Polish Dream“ w Hanowerze.

Opiekunami merytorycznymi warsztatów byli:

- ze strony niemieckiej – Rolf Nobel – profesor fotodziennikarstwa w Fachhochschule Hannover, założyciel i organizator potężnego Lumix Fotofestival odbywającego się co dwa lata w Hanowerze,

- ze strony polskiej – Mariusz Forecki – jeden z najważniejszych w polskiej fotografii dokumentalistów, od roku znany w nowej roli współzałożyciela i współprowadzącego głośnej galerii Pix.House.

Zdjęcie otwierające: Swinde Wiederhold

Współfinansowanie projektu zapewnia Samorząd Województwa Wielkopolskiego

wlkp