Janusz Nowacki. Pejzaże z drogi do ciszy.
Klasyk polskiej fotografii pejzażowej, ma wreszcie książkę, zawierającą jego zdjęcia najważniejsze. Ten album stanowi jednoznaczne świadectwo, że Janusz Nowacki to Ansel Adams polskiej fotografii.
Piękne, doskonale skończone fotografie ważą w sobie tematy, pochłaniające go przez wiele dekad. Niektóre z tych obrazów pojawiały się dotąd na wystawach, w niewielkich drukach, nigdy jednak nie zostały zestawione w całość. Dopiero w tym albumie widać, że wszystkie stanowią jeden utwór. Że ich autor przez całą drogę komponował jedno, wielowątkowe dzieło.
W tym tomie odsłania się dzieło życia Janusza Nowackiego. PEJZAŻE Z DROGI DO CISZY to wielkie podsumowanie i wielkie otwarcie. Wszystkie najważniejsze refleksje nad istnieniem autor wypuszcza w świat w jednym dramacie. Pierwszy akt: woda. Jej bezkres i cisza w niej samej rozwijają się w wielką symfonię, później – w elegancki koncert kameralny. Akt drugi: drzewa. Wysokie i bogate w treści jak gotyckie katedry buki. Zmiana scenografii i żywioł szybujących w górę, ku światłu, buków zastępuje potężny spektakl wiekowych dębów – uosobienie tajemnicy i walki o trwanie. Akt ostatni: góry. Karkonosze – potykanie się o legendy. I w końcu Tatry – ogromna cisza. Spokój. Wieczność.
Album zawiera 86 fotografii Janusza Nowackiego i dwa teksty: Andrzeja Niziołka – barwny esej o zdjęciach z Tatr, oraz Moniki Piotrowskiej – opowieść o fotografie, nurku, galerzyście, instruktorze, słowem – o ciekawej i niełatwej osobowości J. Nowackiego.
Teksty ukazują się w języku polskim i angielskim.
Projekt został zrealizowany dzięki wsparciu finansowemu Miasta Poznania.
cytaty z tekstów:
„Ciągłe jeżdżenie Nowackiego w góry dla utrwalania konkretnych chwil, momentów, zjawisk atmosferycznych, trwających nieraz kilka, kilkanaście sekund, podkreśla naturę fotografii, którą jest chwytanie ulotnego światła i czasu. Fotografia łapie to, co rozwiewa się na naszych oczach – po to, by choć obraz utrwalić, by przekroczyć choć w ten sposób czas i znaleźć się w sferze, w której jest TRWANIE. A to wydaje mi się istotą fotografii. Dawanie poczucia trwania – tak człowiekowi potrzebnego.
Fotografia Janusza Nowackiego jest otwarta. Nikt, kto osiąga w swojej sztuce wewnętrzną wolność, nie potrzebuje się martwić o to, co nowego wymyślić i stworzyć. Nie musi się o to martwić także ten, kto nie zapomina o pokorze wobec tajemnicy istnienia.“
/Andrzej Niziołek/
„Nurkowanie dało mu metodę, trening koncentracji. Pierwszą rzeczą, której trzeba nauczyć się pod wodą, jest spokój. Liczy się opanowanie, czytelne komunikaty i intuicja. Partner musi cię zrozumieć natychmiast, a ty jego, dajecie znaki albo się domyślacie. […] – Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że od wszystkich, z którymi współpracuję, wymagam, żeby mnie rozumieli bez słów. Może niesłusznie… – frasuje się, badając oczy rozmówcy.
Każde wypływanie na powierzchnię jest łapaniem głębokiego oddechu, smakowaniem nabierania w płuca powietrza. Wynurzanie z głębokiego jeziora jest raptownym przedzieraniem się ku jasności. Z mroków niezbadanego – ku otwartej przestrzeni. Nowacki odkrył tą drogą pejzaż.”
/Monika Piotrowska/
Janusz Nowacki (ur. 1939 r.)
Fotograf dźwięku i ciszy, mistrz diaporamy, autor hasła: „fotografię usłyszeć, muzykę zobaczyć”. Dokumentalista i wybitny pejzażysta, a w latach 90. XX wieku jeden z najważniejszych inicjatorów i twórców lobby fotograficznego w nowym, wolnorynkowym systemie Polski; założyciel autorskiej prestiżowej Galerii Fotografii „pf” i jej wieloletni kurator; płetwonurek.
Fotografem został w latach 60. portretując muzyków jazzowych na Jazz Jamboree – plonem było 11 wystaw indywidualnych (do 1974 r.). W latach 70. zafascynowały go performerskie działania w ramach awangardowej grupy „Zbliżenie”; realizował też autorski program warsztatów fotograficznych w małych miejscowościach (19 edycji), oparty o zapis dokumentalny, wpisujący się w nurt tzw. „fotografii poza galerią”.
W latach 80. wrócił do fotografii klasycznej i skoncentrował się na pejzażu. W rezultacie stworzył trzy serie tematyczne, które są esencją jego twórczości: woda (1980-83), drzewa (od 1982 r. „Buki”, „Dęby” ) i góry (od 1985 r., zdjęcia z Tatr i Karkonoszy). W latach 1977-1985 skomponował też dziewięć diaporam (pokazów zdjęć na slajdach, połączonych z muzyką w jeden utwór), stając się jednym z najlepszych ich twórców w Polsce.
Jego fotografie prezentowano na wielu wystawach indywidualnych (ok. 50) i zbiorowych (ok. 100); znajdują się one w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu i Wrocławiu, Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, Tatrzańskim Parku Narodowym w Zakopanem, Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze, Muzeum Fotografii w Charkowie (Ukraina). Jest laureatem szeregu prestiżowych nagród w konkursach fotograficznych i diaporamy. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznał mu Odznakę Honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Członek Honorowy Związku Polskich Artystów Fotografików.