Wystawa w Galerii 2piR, WSNHiD w Poznaniu, 13.10-30.10.2010,
Wernisaż: 13.10.2010 r. (poniedziałek), godz. 18.00
„Fotografia jak kromka chleba” w Warszawie
Wernisaż 10 marca (czwartek) o godz. 18.00
Galeria Wysokich Napięć w SWPS na Pradze, Warszawa, ul. Chodakowska 19/31
Wystawa czynna: 10.03.-10.04.2010
60 fotografii, reprodukcji cyfrowych ze starych, zniszczonych negatywów, wyciągniętych z ogromnego archiwum. Stachowiak nie dbał o swoje negatywy, są podrapane i wymagają prawie benedyktyńskiej pracy przy powtórnym wykorzystaniu do reprodukcji zdjęć. Ale praca ta jest konieczna, ponieważ jego spuścizna fotograficzna stanowi jeden z najlepszych zbiorów dokumentalnych, jakie znajdują się w Poznaniu.
Mariusz Stachowiak. „Fotografia jak kromka chleba“
Był z aparatem zrośnięty. Obojętnie, w jakim był stanie, co robił wcześniej, co jadł, co pił, ile pił, chory czy zdrowy – wychodząc z domu musiał mieć przy sobie aparat. Fotografia prawdopodobnie była jedynym obszarem, po którym poruszał się absolutnie pewnie, nie szukając azymutu. Azymut miał w sobie. W 2005 r. pisał: „Opublikowałem kilkaset fotoreportaży o charakterze „społecznym” (w cudzysłowie, bo jakże mogą być inne?). Zawsze u źródła mej fascynacji jest kondycja ludzka – zadziwienie nad jej fenomenem.”
Uważał też, że w gruncie rzeczy stale robi to samo zdjęcie. Nigdy nie dokończone. Każdą klatkę zbierał w drodze, po drodze; tak też pokazywał ludzi w swojej fotografii – w ciągłym ruchu, krzątaninie, akcji, podejmowanych przez nas wszystkich od rana do wieczora, zadowoleni, wątpiący, wzburzeni, zrozpaczeni. Jego bohaterowie są nam przez to dziwnie znajomi, zwykle opowiedziani w kilku zaledwie odsłonach, lapidarnie rozwiniętej historyjce, wyjęci na chwilę z jakiejś grupy, podgrupy, niszy, marginesu, przynależący gdzieś i jednocześnie samotni. Nie można przed nimi uciec, nawet, jeśli ich świat jest nieprzyjemny. Przyciągają, odsłonięci i nieodsłonięci zarazem, nie dokończeni – jak my wszyscy w każdej przestrzeni i w każdym czasie. Dlatego tak bliscy, fascynujący.
Docieranie do tej cząstkowości społeczeństwa, jednostki, do momentu istnienia, daje fotografii Stachowiaka rys uniwersalny. Dla niego fotografia dokumentalna była dokładnie tym, czym jest według definicji: zapisem rzeczywistości. Zapis rzeczywistości jest w tych zdjęciach mocny i wyrazisty, jak codzienność, jak kromka chleba, którą każdy zjada na śniadanie.
Mariusz Stachowiak (ur. 1956 r. w Gnieźnie, zm. 2006 r.)
Rzadki typ dokumentalisty, który temat podnosił z ulicy jak kromkę chleba. Ogromny talent w zakresie fotografii społecznej, wyraziciel pokolenia, pozbawionego nadziei na lepszy świat; obalający schematy, skrajnie zaangażowany indywidualista, również jako fotograf teatralny.